Spójrzmy prawdzie w oczy. Widzimy/słyszymy ten język wszędzie.
Kupujemy szampon „Głowa i ramiona”, mydło „Biały gołąb” czy odplamiacz „Zniknij”. Jemy „Mleczną drogę”, przynajmniej Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić 🙂 Na etykietach większości produktów spożywczych, kosmetyków i środków czystości znajdziemy więcej języka angielskiego, niż można przypuszczać.
Znakomita większość społeczeństwa w wieku do 45 lat miała styczność z tym językiem w szkole dowolnego stopnia.
Co to znaczy dla mnie, lektora? Przeciętny uczeń wie więcej, niż się spodziewa.
Co to znaczy dla Was?
„Blokada”, o której tak często słyszę od uczniów, nie jest tak straszna, jak mówicie.
Oto kilka prostych sposobów, by przyswoić przydatne słowa i zwroty oraz niepostrzeżenie wzmocnić pewność siebie:
- spróbuj obejrzeć swój ulubiony film, serial w wersji anglojęzycznej. Przecież dobrze pamiętasz najlepsze sceny 🙂
- przypomnij sobie swoją ulubioną piosenkę, poszukaj jej na Youtube w wersji with lyrics (z tekstem);
- ustaw menu w telefonie po angielsku, nawet nie wiesz, ile nowych słów można wtedy przyswoić. Dobra rada: zapamiętaj drogę powrotną do wyboru języka 🙂
- jeśli nie lubisz czytać w języku polskim, nie ucz się z długich tekstów po angielsku. Skoro nie jest to przyjemne dla Ciebie po polsku, po angielsku będzie męczące;
- zwróć uwagę, ile słów angielskich widzisz szperając po internecie. Jeśli zobaczysz słowo, którego nie rozumiesz, skorzystaj ze słownika internetowego (np. ling.pl). Zajmie Ci to kilka sekund;
- Ucz się mimochodem!
Ponad wszystko – UWIERZ W SIEBIE!
ANGIELSKI NIE GRYZIE!
Najnowsze komentarze